Wycieczka do Budapesztu

Zakopane okiem nowicjusza

Zakopane okiem nowicjusza

Post by relatedRelated post

Zakopane okiem nowicjusza randki – anonserek

Zakopane jest miastem, które cieszy się ogromną popularnością wśród moich znajomych. Praktycznie każdy z mojej paczki przyjaciół przynajmniej kilka razy odwiedził już Zakopane i poznał jego obszerne propozycje dla turystów i ciekawe możliwości, z których można korzystać by naprawdę dobrze się bawić. Do tej pory jakoś nie złożyło się bym i ja mógł pojechać do Zakopanego, bo zawsze były jakieś ważniejsze sprawy, ale w tym roku udało mi się namówić moją żonę by jechać na 7 dni do Zakopanego i korzystać z szerokich możliwości. Dzisiaj stwierdziłem, że tydzień to za mało, by zobaczyć wszystko, co warte jest polecenia.

Pierwszy dzień w Zakopanem to było coś niesamowitego. Po 7 godzinach w autobusie, gdy wysiadłem na przystanku od razu „zaatakowało” mnie mnóstwo osób chcących zaproponować noclegi Zakopane. W internecie znalazłem informację o takich noclegach, więc grzecznie podziękowałem. Gdyby nie to że forumowicze poinformowali mnie, że jeździ się busami to czekałabym na jakiś autobus czy tramwaj. Wsiadłam więc w busa w stronę Kościeliska…. Ale nie ujechałem zbyt daleko, bo po chwili zobaczyłem z busa piękny Giewont, byłem tak zachwycony że poprosiłem kierowcę by jednak mnie wysadził i razem z żoną staliśmy na środku chodnika kilka minut i podziwialiśmy Giewont. Nasze pierwsze spotkanie z Giewontem było czymś, czego nie zapomnimy nigdy.

Pominę mało istotne informacje, takie jak dojazd na kwaterę . Ważne jest to, że spotkałem się z naprawdę gorącym przyjęciem przez panią gospodynię. Pani Sylwia wiedziała, że pierwszy raz będziemy w Zakopanem więc przygotowała dla nas nie tylko pokój z widokiem na Giewont i deskę serów regionalnych, ale też mapę i kilka wskazówek, takich jak trasy, informacje o opłatach za wejścia na szlaki itp. Byliśmy zaskoczeni gościnnością i ciepłym powitaniem.

W trakcie naszego pobytu udało się nam odwiedzić Dolinę Kościeliską, Dolinę Chochołowską, Dolinę Pięciu Stawów, Nosal, Kasprowy Wierch, Morskie Oko i Gubałówkę. Dla osoby, która pierwszy raz widzi takie widoki na żywo, jest to coś niesamowitego, coś co pozostaje w pamięci na zawsze. Przyznam, że w niektórych momentach nie było łatwo i że pot ciekł po plecach, ale było warto. Wejście na Nosal było nie lada wyzwaniem, ale udało się i jestem z tego bardzo dumny.

W Dolinie Chochołowskiej skorzystałem z rowerów i przyznam, że był to strzał w dziesiątkę, gdyż udało mi się dzięki temu spotkać w schronisku dwóch ratowników, którzy opowiedzieli krótko o akcji ratunkowej na Giewoncie. Byłem pod ogromnym wrażeniem tego, o czym mówili i z jakim zaangażowaniem opowiadali o swojej pracy. Co prawda nie zdradzili wielu szczegółów, ale widać, że jest to zajęcie przynoszące mnóstwo satysfakcji, w którym widać sens i ogromne znaczenie.

Co do karczm to zgodnie z zapowiedziami znajomych w Karczmie po Zbóju spotkałem niezwykły klimat, znakomite jedzenie i wyjątkową muzykę góralską na żywo. Spędziłem tam dwa wieczory i bawiłem się świetnie. Przyjemna atmosfera, mnóstwo ludzi, bardzo dobra obsługa i regionalny wystrój karczmy sprawiły, że aż żal było wychodzić i wracać na kwaterę. Myślę, że ta karczma jest doskonałym miejscem dla nowicjuszy, którzy mogą w ciekawym miejscu poznać walory góralskiej muzyki i niezwykłej kuchni, która smakuje rewelacyjnie.

Moja pierwsza wizyta w Zakopanem pozostanie na długo w mojej pamięci. Wiem na pewno, że to prawda, że jeśli raz pojedzie się do Zakopanego to że będzie się chciało wracać tam co roku. Nawet mam już zarezerwowane noclegi na przyszły rok, by mieć pewność, że znów zobaczę Giewont, a może nawet na niego wejdę, by zobaczyć jak świat wygląda ze szczytu Śpiącego Rycerza. Dla wszystkich nowicjuszy w Zakopanem polecam korzystanie z ciekawych atrakcji i masy możliwości, które pozwolą się zrelaksować, wypocząć i pokochać to niezwykłe miejsce.

About